Jest taki grobowiec we wschodniej części cmentarza Père Lachaise, który stojąc pośród innych starych grobów, wydaje się być przez wszystkich zapomniany. Ilekroć przy nim jestem, staram się zawsze oczyścić go z zeschniętych liści i połamanych gałązek. Troska o to miejsce, wynika z mojej wewnętrznej potrzeby, aby grobowiec ten wydobyć z niebytu i zapomnienia. Prozaiczny ruch ręki zgarniającej szare liście z jego wiekowej płyty, stwarza jakąś osobistą, wręcz intymną więź z człowiekiem, który w tym miejscu …